Placuszki jaglano kokosowe
Zawsze z niecierpliwością czekam na weekendowe, leniwe śniadania. Mam wtedy czas na to, żeby przygotować sobie pyszną jaglankę albo owsiankę, wymieszać quinoę z całą masą owoców i jogurtem albo – właśnie – wyczarować jedną z moich ulubionych wersji porannego posiłku: bo wszelkiego rodzaju naleśniki, placuszki, panejki są moją największą miłością. Powtarzam to w nieskończoność i będę powtarzać, bo uważam, że na świecie nie ma lepszego wynalazku niż naleśniki i wariacje na temat. I kropka.
Całkiem niedawno zakupiłam płatki jaglane (nie mam pojęcia, jakim cudem tyle się przede mną chowały) i oczywiście w pierwszej kolejności musiałam je przerobić na placuszki. A jako, że uwielbiam łączyć przyjemne z pożytecznym – postanowiłam zrobić taką ich wersję, żebym bez wyrzutów sumienia mogła zjeść ich całą masę. Są delikatne, przepyszne i bez grama cukru czy mąki! A zatem można jeść, ile wlezie!
Moje placuszki podałam standardowo z owocami – tym razem uwielbianym przeze mnie kiwi – syropem klonowym i z odrobiną zielonego koktajlu proteinowo – białkowego, na który przepis podawałam Wam ostatnio. W tej wersji również sprawdził się doskonale.
Składniki (7-10 placuszków):
• ½ szkl płatków jaglanych
• ½ szkl wiórków kokosowych
• 1 łyżeczka amarantusa
• 1 łyżeczka oleju kokosowego
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• ½ łyżeczki sody oczyszczonej
• 1 banan
• 1 jajko
• 3-4 łyżki jogurtu naturalnego
• DO PODANIA: owoce, syrop klonowy, miód, jogurt albo koktajl błonnikowo – proteinowy
Przygotowanie:
Wszystkie składniki zblendować .
Na rozgrzaną, suchą patelnię nakładać sporą łyżką grube warstwy placuszków o takiej średnicy, jaka się zamarzy. Smażyć na małym ogniu i po 1-2 minutach przewrócić na drugą stronę i smażyć kolejne 1-2 minuty.
Podawać z ulubionymi dodatkami: owoce, syrop klonowy, miód, jogurt lub cokolwiek Wam przyjdzie do głowy.
Próbowaliście już placuszków jaglanych?
Daj mi znać w komentarzu, jak Ci wyszły! I podziel się ze mną Twoimi pomysłami na pyszne placuszki, bo ich nigdy nie za wiele 🙂
Wrzuć zdjęcie swoich placuszków na Instagram i oznacz #dooseet_ !
świetny przepis placuszki rewelacja!! upiekłam i są cudne:)
cieszę się, że sie udały i bardzo mi miło, że przepis wypróbowany 🙂
Podoba mi się 🙂 Tylko czy masz jakiś pomysł na zastąpienie jogurtu? Niestety nie możemy mleka… A obawiam się, że mleko roślinne może być za rzadkie :/ Może mleczko kokosowe?
myslę, że śmietanka kokosowa sprawdzi się doskonale. Ale ostatnio widziałam w biedronce jogurty bez laktozy – może takie wypróbujcie?
Niestety chodzi o białko mleka, więc nic mlecznego się nie nadaje, nawet masło 🙁 Spróbuję ze śmietanką kokosową 🙂
aj to rzeczywiście:) ale myslę, ze kokosowa śmietanka sprawdzi się bez problemu 🙂 mozna też dodać mleka roślinnego, tylko wtedy mniej, żeby nie wyszły zbyt rzadkie:)
Racuszki, placuszki, nalezniki – moja miłość – tuż po owsiance! <3
Twój przepis na stówę wykorzystam – robię podobne placuszki: owsiano-bananowo-kokosowe. Nie dodaję jednak proszku do pieczenia ani jogurtu – są mega pyszne! (przepis na blogu 🙂
Cieszę się, że do Ciebie trafiłam, bo już mnie kupiłaś tym przepisem 🙂 Będę tutaj powracać, z przyjemnością <3
Pozdrowienia z Krakowa!
owsiano-bananowo-kokosowe tez uwielbiam! ja zawsze przemycam odrobinę proszku, bo lubię kiedy rosną takie pulchniutkie:) i stanowczo zbyt dużo ich jem! 🙂 jeszcze nie jedna wersja na blogu się pojawi 🙂 A Twoje również z przyjemnością wypróbuję 🙂
Placuszki wyglądają bardzo kusząco 🙂 Będę musiała spróbować takie zrobić, zwłaszcza że płatki jaglane kupiłam już jakiś czas temu 🙂 a dzisiaj u mnie też płatki jaglane na śniadanie ale pomieszane z owsianymi nasionami chia nasionami lnu, mlekiem i bananem 🙂
brzmi pysznie! podrzuć linka 🙂
ciekawa jestem czy nie wychodza za ciezkie? i czy mozna pominac jajko, skoro jest banan?
bez jajka nie próbowałam, więc nie wiem jak wyjdą. ja akurat lubię jajka, więc standardowo dodaję je do placuszków.
Wygląda smakowicie, myślę że w przyszłym tygodniu spróbuję takie zrobić 🙂
Podrzucę przepis mamie.
Uwielbiam takie śniadania! Zwłaszcza w weekend, jeszcze w szlafroczku… 🙂