Co zjeść w Gruzji – kuchnia gruzińska i dania, których trzeba spróbować!
Kiedy jechałam do Gruzji słyszałam od ludzi, żebym przygotowała się na brak warzyw i na to, że po pierwszych 3 dniach tamtejsze jedzenie mi się znudzi. Nic bardziej błędnego! Całe 11 dni obżerałam się warzywami, a smaki gruzińskiej kuchni tylko coraz bardziej uzależniały. Co zjeść w Gruzji? Poniżej przedstawiam Wam dania, które moim zdaniem trzeba spróbować – chociaż wciąż ja sama nie spróbowałam wszystkiego! Na samym końcu znajdziecie zaś miejscówki, które polecam
Co zjeść w Gruzji? Jakich potraw spróbować?
1. Chinkali / Khinkali
Te pierożki większość z Was pewnie zna – w Gruzji uzależniają, jedliśmy je chyba codziennie! W środku czeka na nas soczysty farsz, najpopularniejsze są te mięsne z bulionem. Nie je się ich widelcem! Łapiemy za ogonek, odgryzamy kawałeczek, wypijamy bulion, a potem jemy resztę. No raj, raj proszę Państwa! Jedliśmy też pyszne chinkali z pieczarkami, chinkali z ziemniakami (przypominają trochę nasze ruskie pierogi) i chinkali na słodko – z serem.
2. Chaczapuri
Czyli pieczywo w różnych wariantach – każde jest pyszne, każde niesamowicie syci, ale też jest inne:
- chaczapuri adżarskie – to taka łezka z serem i jajkiem (z jeszcze płynnym żółtkiem), nasz faworyt! Odrywa się ciasto i macza w farszu, niebo w gębie.
- chaczapuri imeretyńskie – to okrągły placek z zapieczonym w środku serem
- lobiani – to chaczapuri z regionu Raczy z fasolą – idealne na wycieczki w góry!
- kubdari – chaczapuri z regionu Swanetii, z mięsem
- chaczapuri megrelskie – podobne do imeretyńskiego, ale na wierzchu również jest ser
3. Tonis puri – pieczywo gruzińskie
Tradycyjnie pieczone w specjalnym piecu zwanym tone – o różnych kształtach, zwykle wydłużone – potrafią być naprawdę długie! Kosztują grosze, smakują świetnie!
4. Sałatka gruzińska
Podawana wszędzie i do wszystkiego prosta sałatka z obłędnie cudownych słonecznych pomidorów i ogórków z dużą dozą cebuli i pietruszką. Najlepsza z pastą z orzechów włoskich! To jest prawdziwa bomba witaminowa – zawiera witaminy z grupy B, C oraz sporą dawkę żelaza.
5. Badridżani
Nasza ulubiona forma bakłażana! Grillowany bakłażan ze wspaniałą pastą z orzechów włoskich, każdy robi ją nieco inaczej, w każdej formie jest pyszny.
6. Adżapsandali lub sałatka z bakłażanów i papryki
Podawany albo na ciepło albo w formie sałatki. Miks bakłażanów, papryki, cebuli i ogórków – taki gruziński i mega pyszny miszmasz. My jedliśmy tylko w wersji sałatkowej, pycha!
7. Pieczone pieczarki nadziewane serem sulguni
Podane do stołu wciąż skwierczą i od razu kuszą. Niby proste, ale stanowią mega fajny dodatek do innych dań. Nadziewane gruzińskim serem sulguni, który jest mega pyszny.
8. Phali pasty warzywne
Różne wariacje past warzywnych – najczęściej z buraków i szpinaku (te są dośc nudne), ale czasami są mega fajne wariacje np. z cebuli. Świetne jako dodatek do chaczapuri!
9. Tkemali – pyszny sos, najlepszy w buraczkach
Tkemali to sos z kwaśnych śliwek, podawany do mięs, ale i do warzyw – nas oczarował w buraczkach, które jedlismy w super restauracji w Tbilisi Salobe Bia.
10. Gulasze mięsne – charczo,chakapuli, szkmeruli i inne
Gruzini uwielbiają gulasze i zupy pełne mięs! Najpopularniejsze jest charczo, czyli zupa gulaszowa z wołowiny, niezwykle aromatyczna. My spróbowalismy również chakapuli – gulasz z jagnięciny, kwaśnych śliwek i estragonu podawany tradycyjnie na Wielkanoc, znany głównie w Kachetii.
Pyszne były też zupy z wołowina i zupa z królika. W Gruzji jest mnóstwo takich dań, choć nie zdązylismy spróbowa wszystkich. Niektóre sa sezonowe, inne dostepne cały rok: szkmeruli to kurczak w sosie czosnkowym, bozbashi to gulasz z baraniny i kasztanów, khashi to prosty gulasz z części owiec i krów w sosie własnym, chanakhi to zupa z jagnięciny, pomidorów i bakłażana (szukałam jej wszędzie, ale znaleźć nie mogłam!).
11. Gomi – czyli pyszna gruzińska mamałyga
Gomi to niewyglądająca apetycznie mamałyga z kaszy kukurydzianej z serem, tradycyjnie przygotowywana na żywym ogniu. Nie wygląda, ale smakuj! My jedliśmy ją w połączeniu z charczo i to był strzał w 10! Ostroś charczo świetnie łagodziła gomi. Ponownie ten przysmak znaleźliśmy w Salobe Bia.
12. Grillowane mięsa, kebaby
Gruzja mięsem stoi (warzywami też, jak widać, ale mięso jest wszędzie!). Warto zamówić grillowaną jagnięcinę, szaszłyki czy kebaba – zwykle podawane z adżiką, czyli pikantnym sosem z papryki (boski!). My spróbowaliśmy kebaba i żeberek jagnięcych.
13. Coś na słodko – czurczele i tklapi i lody o smaku wina!
Czurczele to gruzińskie snickersy, które spotkać można wszędzie i zachwycają kolorami. To bardzo zdrowa przekąska -sznurek orzechów włoskich, oblanych syropem na bazie soku z winogron.
Z kolei tklapi wyglądają jak kolorowa skóra do obić meblowych 😀 To suszone sprasowane owoe, wystarczy gryz, żeby poczuć smak i chwilę je pożuć. Świetna przekąska!
Pewną ciekawostką są też lody o smaku wina, które można dostać m.in. w Tbilisi i w Mcchecie. Są naprawde dobre!
14. Inne jeszcze niewypróbowane smaki
W 11 dni nie daliśmy rady spróbować wszystkiego – gruzińska kuchnia jest niezwykle bogata i nie sposób na wszystko nawet trafić!
Na liście mamy sporo gulaszy, w tym lobio – czyli potrawka z fasoli. Nad Morzem Czarnym popularne sa dania rybne (a tam nie byliśmy), zostało nam też do spróbowania kilka deserów. Musimy tam wrócić – chociażby po to, żeby uzupełnić ten wpis!
15. A co wypić?
Wino, wiadomo! Gruzińskie wino jest tradycyjnie robione w amforach zakopanych w ziemi zwanych kwewri – i ta medota robienia wina została wpisana na listę UNESCO! Gruzińskie wina są naturalne, rześkie, lekki, zwykle wytrawne i po prostu pyszne! Na dodatek kosztują grosze i nie opłaca się go kupowac na kieliszki 😀
Będąc w Kachetii (ale także w innych regionach) warto odwiedzić jedną z winiarni na degustację – my skorzystaliśmy z usług winnicy Cradle of Wine, gdzie za 30 lari od osoby (ok. 39 zł) spróbowalismy 5 kieliszków wina, kieliszek czaczy, kieliszek koniaku, a do tego ser i pieczywo! Zwiedzilismy też piwnicę, gdzie pokazano nam, jak to wino się robi.
Jeżeli wolicie coś mocniejszego, to koniecznie trzeba napić się czaczy – takiej gruzińskiej grappy, czyli mocnego alkoholu z wytłoków winogron.
Zanim przystąpicie do picia alkoholu możecie napić się z soku z granatów, a po tym jak wypijecie wina za dużo uratuje was woda Borjomi – wysokozmineralizowana woda wydobywana z gór, obłędnie smaczna!
Gdzie zjeść w Gruzji? Nasze ulubione miejscówki
Odwiedziliśmy tylko Tbilisi, Kazbegi i Kachetię, ale za każdym razem mieliśmy szczęście co do miejsc. Oto, gdzie warto pójść, jeżeli tylko tam będziecie!
1. Tbilisi
W Tbilisi koniecznie musicie iść do Salobe Bia – warto wcześniej zarezerwować stolik. W środku jest pięknie, zachwycająco, a dania są proste, gruzińskie, ale z lekkim szaleństwem. Ceny są nieco wyższe niż w innych miejscach, ale nie aż tak. Pyszne!
Na typową, tradycyjną gruzińską kcuhnię serwowaną na pieknym patio – bardziej w Starym Tbilisi wpadnijcie do restaurant Adre – jedliśmy tam wysmienite Chaczapuri po adżarsku!
Najlepsze chinkali i phali jedlismy z kolei w Asi Khinkali – niepozornym, ale tak pysznym miejscu!
Z kolei najlepsze chaczapuri adżarskie jedliśmy w Bread & Wine, chociaż było tutaj nieco drożej i phali nam nie smakowało.
Jeżeli macie ochotę na piwo, wino czy europejską kuchnię to zajrzycie na podwórko hostelu Fabrika – mega hipsterskie i fajne miejsce, trzeba tu przyjść!
Na bardzo dobre wino i kuchnię fusion wpadnijcie na piępke podwórko Sulico Wine Bar.
Mam też coś dla fanów słodkości i kawy speciality! Pysznej kawy napijecie się w ERTI kava albo w Social Brew Coffee.
2. Kazbegi/Stepancminda
W Kazbegi nie ma wiele dobrych knajp, ale są dwie (nie licząc śniadania w guesthousie), które sa tak dobre, że wciąż za nimi tęsknie. I niesamowicie tanie!
Najlepsze doświadczenie kulinarne i nie tylko mieliśmy w Lunch at Maia. „Restauracja” jest po prostu w domu Mai. Siada się na balkonie z pięknym widokiem na Kazbeg, po czym przychodzi właścicielka, mówi, co ma i zamawiamy. Nie ma menu, cena za calość podawana jest na sam koniec. My za 6 chinkali, 6 bakłażanów z pastą orzechową, 4 szklanki wina, sałatkę gruzińską i zupę zapłacilismy 55 lari (60 zł na 2 osoby!).
Inne miejsce, które najpierw minęłiśmy, bo kompletnie nie zachęca to Kazbegi Good Food. Jest brzydko, plastikowo, bez widoku – ale atmosfera jest boska, właściciele (cała rodzina) mega przyjaźni (i mówią co nieco po polsku), a jedzenie tanie, proste i pyszne! Bylismy tam 2 razy.
3. Kachetia – Sighnaghi, Lagodekhi, Telavi
W Signaghi śniadanie zapewniała nam właścicielka naszego guesthousu (Three Gracia) i było ogromne i przepyszne! Po tym śniadaniu czasami nie bylismy głodni przez cały dzień, więc bylismy tylko w jednym miejscu i na kolację polecamy Kusika restaurant, gdzie jedlismy jedne z lepszych chinkali z całkiem niezłym widokiem. I mogliśmy obejrzeć, jak się je lepi!
W Lagodekhi zarówno kolację, jak i śniadanie serwowała nam gospodyni naszego guesthous’u i to była prawdziwa uczta! Pierwszy raz polegliśmy i nie zjedliśmy wszystkiego – jeżeli chcecie tu spać to skorzystajcie z pięknego domku na drzewie u Robinsona Cruzoe.
W końcu w Telawi warto wybrać się nieco poza centrum do totalnie lokalsowego miejsa bez angielskiej nazwy – ჭირი იქა – ლხინი აქა – z zewnątrz kompletnie nie wygląda, ale z tyłu jest piękny ogród i serwują cudowne jedzenie!
To co chcecie zjeść w Gruzji? Wszystko? Prawidłowo!
Gruzińska kuchnia jest niezwykle różnorodna i przepyszna i wcale się nie nudzi! Ja już za nią tęsknię, a co dopiero wróciłam. Tylko uwaga! Musicie liczyć się z tym, że porcje w Gruzji są ogromne. My zwykle zamawialiśmy 3 pozycje na 2 osoby, w tym „mała” sałatka, i ychodziliśmy z restauracji obżarci. Jeżeli macie możliwość to koniecznie zamówcie sobie kolację albo śniadanie w guesthousie, w którym śpicie. To prawdziwa uczta! A jezeli będziecie mieli szczęście może zostaniecie zaproszeni na suprę – tradycyjną biesiadę! My wciąż na to nią czekamy 🙂
Macie ochotę na więcej kulinarnych inspiracji ze świata?
Poczytajcie o tym, co zjeść w Tajlandii albo bliżej naszego podwórka – odkryjcie smaki Sycylii i Neapolu!