Wegańskie chilli z dynią

Dynia jako dodatek do curry, zupy albo gulaszu doskonale rozgrzewa od środka i idealnie pasuje do jesiennego klimatu. Okazuje się, że świetnie pasuje również jako dodatek do chilli sin carne, czyli w wersji wegetariańskiej, bez mięsa. Dodaje tej potrawie lekko słodkawego smaku i cudownego koloru, tworząc fajny comfort food. Chilli z dynią i ciecierzycą pokocha każdy – zarówno mięsożercy, jak i weganie, a już na pewno zmarźluchy – takie jak ja. 

Wegańskie chilli z dynią

Dyniowe  chilli sin carne czy wegańska potrawka z dyni

Co to właściwie jest to chilli? To tradycyjne robione jest z mięsem mielonym i znajdziecie na nie przepis tutaj. To danie jednogarnkowe, bardzo aromatyczne i oczywiście pikantne – chociaż pikantność możecie oczywiście modelować według swojego uznania. Tym razem postanowiłam zrobić wersję wegetariańską, a nawet wegańską. Zamiast mięsa mielonego pierwsze skrzypce gra dynia. Ja użyłam dyni Hokkaido, ale możecie tez śmiało dodać piżmową albo muscat. Wszystkie się sprawdzą! Przy czym Hokkaido ma tę przewagę, że nie trzeba jej obierać ze skórki. 

Danie jest bardzo proste w przygotowaniu i robi się samo – jak większość potraw jednogarnkowych. Dlatego nie potrzebujecie posiadać skomplikowanych umiejętności kulinarnych – ot, wrzucamy wszystko do garnka i czekamy, aż aromaty się poprzeplatają, uwalniając cudowny smak pikantnego chilli. A potem pozostaje już tylko rozkoszowanie się ciepłym i rozgrzewającym daniem. Świetny pomysł na prosty, jesienny obiad wegetariański. 

Wegańskie chilli z dynią

Wegańskie chilli z dynią

Składniki (ok. 3 porcji):

1 cebula

3 ząbki czosnku

½ papryczki chilli

¾ małej dyni hokkaido

1 puszka pomidorów krojonych

1 puszka ciecierzycy

1 puszka fasoli czerwonej

2 łyżki kuminu

1-2 łyżeczki chilli w proszku

1 łyżka cynamonu

Sól, pieprz

Natka pietruszki

Przygotowanie:

Cebulę i czosnek siekamy w kostkę. Usuwamy gniazda nasienne w dyni i kroimy ją w kostkę (dyni hokkaido nie trzeba obierać). Siekamy chilli. W garnku lub dużej patelni rozgrzewamy olej. Smażymy czosnek, cebulę i chilli około 2 minuty. Dodajemy 1 łyżkę kuminu i dynię. Smażymy 5 minut. Dodajemy pomidory, następnie napełniamy puszkę po pomidorach wodą i wlewamy ją na patelnię. Dodajemy sól i pieprz, dusimy 30 minut pod przykryciem. Następnie dodajemy fasolę, cieciorkę, chilli, 1 łyżkę kuminu i cynamon oraz gotujemy jeszcze 10 minut. Podajemy z natką pietruszki.

Jak zrobiłam to zdjęcie? Kilka słów dotyczących fotografii kulinarnej

Wegańskie chilli z dynią

Kiedy robiłam zdjęcie było już dosyć ciemno, statyw był koniecznością – chociaż używam go praktycznie za każdym razem, niezależnie od pogody. Oba tła są zrobione przeze  mnie. Dolne jest czarne, tylne w odcieniach rdzy. W prawym górnym rogu położyłam brązową ściereczkę. Po obu stronach postawiłam czarne blendy (w tej roli pomalowany na czarno styropian), żeby skierować światło tylko na pierwszą miseczkę. W tle leży kilka kawałków dyni, poza tym rozsypałam liście i gałązki zebrane w parku. Brązowe podstawki i miseczki oraz łyżki znalazłam na targu staroci za kilka złotych. 

Parametry: ISO 320, f 2.8, 0,4s 

Jeżeli chodzi o obróbkę, to chciałam uzyskać darkmood – zwiększyłam nieco kontrast, podniosłam czernie i cienie. Używając radial filter (w Lightroomie) rozjaśniłam nieco samą pierwszą miseczkę. Pobawiłam się również krzywą tonalną. Pilnowałam, żeby zdjęcie nie wyszło zbyt ciepłe – tutaj akurat użyłam automatycznego pomiaru ekspozycji.  

Mój sprzęt: Nikon D5200obiektyw Nikkor35 mm f / 1.8 DX i Statyw Benro. A wszelkie okruszki, listki etc. zbieram ostatnio z teł cudownym wynalazkiem, jakim jest mini odkurzacz ręczny. Serio, odmienił moje życie! Najbardziej w fotografii kulinarnej nie lubiłam sprzątania, a to małe cudo znacząco ten proces przyspiesza i ułatwia, więc bardzo polecam 🙂 

Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć, jak wpłynął na nie brak statywu. Już skończyłam sesję, ale ściągając aparat zobaczyłam fajny kadr – z lenistwa nie przestawiałam już wszystkiego na ziemię, a tylko zwiększyłam znacznie ISO i zrobiłam zdjęcie z ręki. Konsekwencją są szumy, które musiałam wygładzić w obróbce i brak dobrej ostrości. 


Wegańskie chilli z dynią



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *